Trening samoizolacji
W czasach światowej pandemii w jakich przyszło nam żyć, prawie każdy z nas, niezależnie od części świata, w której mieszka zmuszony został do izolacji. Adepci sztuk walki szukają różnego rodzaju inspiracji do treningów. Oddzieleni od dojo wielu gubi się i szuka zajęć online, trenerów, metod. Narasta uczucie niepokoju z powodu tego, co się dzieje i zagubienia w tym, co robić w domu.
Jako uczniowie Kyokushin powinniśmy czerpać inspirację od założyciela, Sosai Mas Oyamy, który nie poświęcił kilku tygodni na izolację w swoim dążeniu do rozwoju Kyokushin. Robił to lata!W 1946 roku Masutatsu Oyama poznał Eiji Yoshikawę, autora powieści "Musashi", opartej na życiu i wyczynach najsłynniejszego japońskiego samuraja, Miyamoto Musashiego. Dzięki tej książce i pisarzowi Mas Oyama zaczyna rozumieć głębokie znaczenie Kodeksu Samuraja Bushido i ostatecznie ukształtował własną filozofię sztuk walki.
Pod wpływem Nei-chu So, który był jego przyjacielem i Sensei w Goju-ryu, oraz pism Yoshikawy, Mas Oyama postanowił wycofać się z życia społecznego i żyć w samotności przez okres 3 lat i poświęcić się całkowicie intensywnemu treningowi ciała i umysłu, tak jak robił to Musashi za życia.
Oyama udał się na górę Minobu, do tego samego miejsca, gdzie Musashi stworzył Nito-ryu kenjitsu, w prefekturze Chiba. Mas Oyama miał wtedy zaledwie 23 lata. Uważał, że jest to idealne miejsce do rozpoczęcia ciężkiego treningu ciała i umysłu, który sobie zaplanował. Wyruszył w drogę, towarzyszył mu tylko uczeń o imieniu Yashiro, a wspomagani przez przyjaciela, który dostarczał im comiesięczne zapasy żywności, udali się na pustkowie, aby trenować.
Względna samotność była mocno odczuwalna, a po 6 miesiącach Yashiro potajemnie uciekł w nocy. Stało się to jeszcze trudniejsze dla Oyamy, który bardziej niż kiedykolwiek pragnął powrotu do cywilizacji. Nei Chu napisał więc do niego, że powinien zgolić sobie brew, aby pozbyć się pragnienia. Z pewnością nie chciałby, aby ktokolwiek publicznie widział go w ten sposób! To i inne bardziej wzruszające słowa przekonały Oyamę do kontynuacji, a on sam postanowił zostać najpotężniejszym karateką w Japonii. Po 14 miesiącach treningu, sponsor i przyjaciel wysłał wiadomość do Oyamy, że nie jest w stanie dłużej pomagać mu w comiesięcznych dostawach żywności. Z tego powodu Oyama przerwał swój trening i wrócił do cywilizacji.
Kilka miesięcy później, w 1947 roku, Mas Oyama wziął udział w Pierwszych Japońskich Krajowych Mistrzostwach Sztuk Walki po II wojnie światowej i zwyciężył. Po tym zwycięstwie Oyama zdecydował się poświęcić resztę swojego życia karate i ponownie powrócić na pustkowia, aby trenować.
Tym razem udał się na górę Kiyozumi, również w prefekturze Chiba. Według Oyamy, jego trening był bardzo intensywny i rygorystyczny. Treningi trwały około 12 godzin dziennie:
- Ćwiczenie technik i medytacja pod lodowato zimnymi wodospadami;
- Wielokrotne skakanie przez krzaki i głazy;
- Używanie drzew i skał jako desek makiwara do kondycjonowania kości w rękach, ramionach, nogach i stopach;
- Bieganie pod górę po stromych zboczach;
- Podnoszenie ciężkich kamieni jako trening siłowy.
Stawał o piątej rano, a po skończonym treningu czytał obszernie podręczniki sztuk walki, teksty buddyjskie Zen i inne filozofie. Dzień kończył kontemplacyjną medytacją; to właśnie tutaj zaczął rozwijać idee, które ukształtowały jego własny styl, kyokushin karate, i gdzie po raz pierwszy wpadł na pomysł sprawdzenia swoich umiejętności w walce z bykiem.
Podczas tych 18 miesięcy surowego i intensywnego treningu Mas Oyama połączył najbardziej efektywne techniki z różnych systemów, które studiował i stworzył swój własny, niepowtarzalny styl. Po tym czasie powrócił do społeczeństwa jako zupełnie inny człowiek. Mentalnie, fizycznie i duchowo. Mas Oyama powrócił do cywilizacji w pełni pewny siebie i zdolny do przejęcia kontroli nad swoim życiem.
Tak więc, kiedy czujemy się zrozpaczeni w domu, ponieważ jesteśmy odizolowani i nie mamy swoich zwykłych narzędzi treningowych, pomyślmy o tym, co znosił założyciel Kyokushin Karate, Sosai Mas Oyama. Czerpmy inspirację z jego podróży i tego, co poświęcił, aby dać nam Kyokushin. Poprzez to czerpmy inspirację wewnętrznie. Poszukajmy wewnątrz odpowiedzi, których szukamy. Czerpmy ze swojego treningu i wykorzystajmy ten czas, aby jeszcze bardziej zdefiniować swój sposób myślenia jako wojownika Kyokushin. Wytrwałości. OSU!!!